Jak wiecie od dłuższego czasu męczę się z zaskórnikami zamkniętymi, których ciężko się pozbyć poza oczywiście metodą mechaniczną. Ale tego raczej proponuję unikać, w konsekwencjach raczej prowadzi to do zapaleń i zwiększenia ilości zaskórników, niż całkowitemu się pozbyciu ich.
Ja długo szukałam odpowiednich preparatów. Próbowałam i sposób z olejkiem pichtowym i herbacianym- u mnie bez rezultatów, wręcz wyjałowiło mi to skórę. Generalnie nie polecam. Byłam z tym problemem kilkukrotnie u dermatologa- mocne antybiotyki, drogie kremy i maści- też nie polecam. Aż trafiłam na kosmetolog, która w końcu zbadała mi skórę i w końcu ktoś dał mi prawie idealny sposób, żeby choć trochę pozbyć się tych nieproszonych gości na mojej cerze. Sposób banalny- należy używać po prostu peelingów enzymatycznych, które rozpuszczają martwy naskórek i nie powodują zapychania się porów. Ważne jest natomiast w jaki sposób zmywamy peeling. Najlepiej robić to płynem micelarnym, tak aby mieć 100% pewność, że peeling nie zachował się jak krem i nie wsiąkł w głąb skóry. Ja testowałam dość sporą liczbę takich peelingów i najbardziej do gustu przypadł mi z Pharmacerisu. Ma żelową konsystencję i po 10 minutach mogę go spokojnie zmyć z twarzy. Skóra po nim jest miękka i taka świeża. Jest też bardzo wydajny, bo przy użytkowaniu go raz/ dwa razy w tygodniu starczy mi na jakieś 2 miesiące. U mnie zaskórników jest o połowę mniej i jak już są, to zdecydowanie mniej widoczne.
Zachęcam Was do OBSERWOWANIA i do odwiedzenia mojego profilu na FACEBOOKU ;)
Guuuffy
www.guuuffy.blogspot.com
to bardzo dobry pomysł, żeby peeling enzymatyczny zmywać płynem micelarnym. Ja często tak robię.
OdpowiedzUsuńoo fajny post, przydatny, moze skorzystam :)
OdpowiedzUsuńwww.thisisredfox.blogspot.com ♥
zaskórników dość trudno się pozbyć niestety
OdpowiedzUsuńKurcze nigdy nie stosowałam peelingu enzymatycznego skupiając się na peelingach typu papier ścierny. Chętnie sprawdzę delikatniejsze rozwiązanie może moja skóra będzie mi za to wdzięczna:)
OdpowiedzUsuńSuper post, napewno mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Bardzo przydatny post,przy najbliższej okazji kupię ten peeling :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
Oo muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe! Na pewno skorzystam z Twojej porady, dzięki :)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, ja też mam z nimi trochę problemów, makijarz je maskuje, jednak wolałbym się ich pozbyć, jak wypróbuje dam znać jakie efekty
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
super sweetfocia :D zaskórników na szczęście za bardzo nie mam
OdpowiedzUsuńLubię ten peeling :)
OdpowiedzUsuńHm, dość przekonywująca opinia, chyba się skuszę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńMam krem do opalania tej firmy sprawdził się świetnie. z tym, kosmetykiem,też powinno być ok :) Pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam o sposobie z plynem! Moja cera i ja jestesmy Ci bardzo wdzieczne za ten wpis:)
OdpowiedzUsuńDzieki za poscik, bo ja uzywama peeling z lirene ale nic ne dal a tej marki jeszcze nie mialam
OdpowiedzUsuńSposobu z płynem nie próbowałam, przy następnej okazji na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńZaskorniki to moja zmora! A czy potem nie pozostaja takie puste dziury po nich?
OdpowiedzUsuńchyba mnie zachęciłaś do kupna;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwoman-with-class.blogspot.com
Ja też testowałam już setki metod i środków z dość marnymi skutkami, ale może właśnie to jest rozwiązanie dla mnie :D Na pewno spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
Zapraszam: http://diary-black-heart.blogspot.com i zachęcam do obserwacji :)
świetny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńo taki środek chyba by mi się przydał :) zapraszam do mnie w wolnej chwili i zachęcam do LIKE na FB
OdpowiedzUsuń